lut 02 2006

Małe potwory.


Komentarze: 1

‘Kiedyś sądziliśmy, że jest tylko to, co widać. W miarę jak ludzkie oko coraz bardziej się uzbrajało, stawało się jasne, że to, co widać, to zaledwie czubek góry lodowej. Że także w mrokach mikroświata czai się życie. Czasem przypominające małe potwory. Ot, takie choćby roztocza. Widzieliście kiedyś te zaopatrzone w świńskie oczka ryje? Te czułki, te szczypce? Te obrzydliwie obłe kształty? W powiększeniu oczywiście, bo gołym okiem roztoczy nie ujrzycie. Teraz wyobraźcie sobie, że w waszym łóżku gmera pół miliona tych miniaturowych monstrów. Kiedy śpicie, spacerują sobie po was, wchodzą wam do buzi, zajadają się złuszczonym naskórkiem, który spadnie na prześcieradło.’

BAKTERIE

(…)‘Największe z tych jednokomórkowców osiągają długość ok. 0,5 mm. Zwykle wyglądają jak pałeczki, czasem są trochę poskręcane. Każdy pocałunek oznacza wymianę nie tylko uczuć, ale także tysięcy bakterii. Bo w jamie ustnej mieszkają ich miliardy! A na skórze albo w układzie trawiennym nawet biliony. Każdy dorosły człowiek nosi w sobie lub na sobie ok. dwóch kilogramów bakterii. A może to one noszą nas, bo mamy ich więcej niż naszych własnych komórek. Fajnie, co?

            Pewnie, że fajnie, bo bakterie to nie tylko wywołujące dżumę Yersinia pestis albo odpowiedzialne za wrzody żołądka Helicobacter pylori. Bez wielu bakterii po prostu byśmy sobie nie poradzili. To dlatego kiedy bierzemy antybiotyki, trzeba pić jogurt. Antybiotyk, zabijając złe dla nas bakterie, jedzie przez nasze ciało niczym husaria – niszczy wszystko, co stanie mu na drodze, wroga i przyjaciela, a więc także bakterie dla nas dobre. Na przykład te, które żyją sobie w naszym układzie pokarmowym, pomagając nam w trawieniu. I takie bakterie, np. pałeczki kwasu mlekowego Lactobacillius acidophilus, mieszkają właśnie w jogurtach. Dlatego, mimo że jaurt to po turecku po prostu kwaśne mleko, my nazywamy go probiotykiem – bo w przeciwieństwie do antybiotyku przywraca naturalną równowagę ciała.

            A propos układu pokarmowego. Wiedzieliście, że przeciętny człowiek w ciągu całego swojego życia produkuje pół tony odchodów? To prawdziwa kupa odpadów, którą można wykorzystać. Można, bo mieszkają w niej bakterie, które produkują metan. Tym biogazem możemy choćby ogrzać nasz dom. Czy to nie piękny obieg zamknięty?

            W Indiach z krowiego łajna robią mydło. Po pierwsze, krowy są tam święte, a po drugie, Hindusi cenią sobie bakterie, które krówki wydalają z siebie razem z „wiecie czym”. Bo mydło z bakteriami przyzwyczaja do nich ludzki organizm i pomaga nabrać odporności. Dodam jeszcze, że kogo nie stać na produkt przetworzony, bierze garścią bezpośrednio z ziemi… Pamiętajcie o tym, jeśli jakiegoś pięknego letniego dnia, idąc na boso po soczystej łące, wdepniecie w krowi placek. Przypomnijcie sobie też powiedzenie, że częste mycie skraca życie. Coś w nim jest, bo przesadnie szorując nasze ciała, pozbywamy się kontaktu z bakteriami. A przez to tracimy odporność (wiedzą o niej co nieco dzieci, które uwielbiają taplać się w błocie).

            No, ale w końcu wszyscyśmy bakterii. Nie chodzi tylko o to, że ponoć przejęliśmy od nich mitochondria odpowiedzialne za dostarczanie energii naszym komórkom. Chodzi o to, że od bakterii zaczęło się na Ziemi życie. Kilka miliardów lat temu te mikroskopijne stworzonka były panami świata. Pierwszymi organizmami, które pojawiły się na naszej planecie. To one zmieniły pustynię w raj. To dzięki nim mamy drzewa, wieloryby, kwiaty i ptaki. To dzięki nim jesteśmy. Dlatego zasługują na troszkę szacunku.’

/Tomasz Ulanowski/

P.S. Do ERRAD...

... gdybys był moim gościem akurat w tym czasie kiedy mam jeszcze keks, to na pewno bym Cię poczęstowała. Kawą, czarną też. Potem byśmy poszli na spacer po lesie - tam rośnie dużo sosenek... ale to po "przeniesieniu" drewna na opał do piwnicy ;o)

pyl_na_wietrze : :
03 lutego 2006, 09:45
Kuliste, cylindryczne, śrubowate i nitkowate... Cóż... To także nasz świat... 90% wody, a serca biją tak pięknie...
A te sosenki... Eh... Rozmarzyłem się... Piwnica zawsze byłaby pełna...

Dodaj komentarz