Archiwum 26 kwietnia 2004


kwi 26 2004 Od wtorku do niedzieli...
Komentarze: 5

... przebywałam u Babci na wsi :o) Posiałam jej warzywka, tudzież posadziłam cebulę:o] Kwiaty mogą sobie teraz spokojnie rosnąć i kwitnąć, gdyż pielenie zostało wykonane i to nawet w sposób zadowalający Babcię :o) mnie w jakiś sposób też :o] Jest tylko pewien mankament :o( wszystko mnie teraz boli, wszystkie mięśnie, a szczególnie nóg :o( Nie ukrywając, chciałam odreagować i przesadziłam trochę z wysiłkiem fizycznym. Nogi tak wymęczyłam, że odmawiają mi posłuszeństwa i z niemałym wysiłkiem udaje mi się podnosić tyłek i wchodzić czy schodzić po schodach. Chodzę jak połamaniec ale cóż, sama się doprowadziłam do takiego stanu :o/

Podczas tego pobytu dostałam sms'a od Niego (wspomniałam o nim w jednej z poprzednich notek) przysłał mi kawał :o/ Tak sie uśmiałam, że aż się zdołowałam. Co On sobie myślał, że jest wszystko oki i po tym wszystkim co przez Niego przeszłam, jak mnie zranił, to głupi kawał wystarczy, i to jeszcze po dłuższym czasie milczenia z jego strony?!? Posłużę się tu słowami mojej bliskiej koleżanki:

"Faceci to świnie, zostawią nas ze wspomnieniami i u nich wszystko gra, a Tobie z żalu flaki się skręcają".

Co, jak co ale jej słowa, które zacytowałam, przekazują prawdę, tylko prawdę i samą prawdę.

pyl_na_wietrze : :